Audio: mobilny słuchacz – mobilne medium [PODCAST]

Oczywistym jest, że radio to medium mobilne. Mamy je właściwie zawsze na wyciągnięcie ręki: w samochodach, w komputerach, w telefonach. Wpłynęło na to kilka zjawisk – przede wszystkim zdobycze techniczne, ale również… pojawienie się telewizorów, które same opierając się mobilności, wymusiły nowe i bardziej elastyczne modele konsumpcji radia, co okazało się dla tego medium zbawienne.

Pierwszym (a przynajmniej od 1926 r., kiedy wprowadzono na rynek radioodbiorniki z wbudowanym głośnikiem, którym zastąpiono początkowo używane słuchawki) naturalnym środowiskiem słuchacza radia był oczywiście dom, a precyzując: najczęściej centralne miejsce domu, na przykład salon, w którym cała rodzina zbierała się wokół urządzenia, dostarczającego informację oraz rozrywkę. Można powiedzieć, że radio było tym, czym obecnie wciąż pozostaje telewizor: wpływało na tematy rozmów lub je wyciszało – w zależności od serwowanego programu. Zakup radia zmieniał codzienne rutyny i wprowadzał nowe zwyczaje w życiu rodzinnym – weźmy tu dodatkowo pod uwagę, że peak słuchalności w tamtych czasach przypadał na godziny wieczorne.

Radio już w tej statycznej funkcji bardzo szybko zyskało popularność. O ile w Polsce w 1938 roku liczba abonentów wyrażała się stosunkiem 25 wobec 1000 mieszkańców, tak w sąsiednich Niemczech abonenci stanowili znacząco ponad 10% ogółu mieszkańców, natomiast w Wielkiej Brytanii blisko 20%, co oznaczało, że można było już wtedy mówić o radiu jako o medium masowym. Liczba abonentów nie oddaje zresztą odpowiednio skali, należy ją przełożyć na liczbę gospodarstw domowych dysponujących radioodbiornikiem, ponieważ ich udział  np. w Wielkiej Brytanii w przededniu II Wojny Światowej wynosił aż 75%.

Prawdziwy przełom nastąpił jednak nieco później: w 1947 roku wynaleziono tranzystor, a wynalazek ten znacznie odmienił rolę radia w życiu codziennym oraz sposób jego słuchania. Niedługo po wprowadzeniu tego rozwiązania do masowej produkcji, radio przestało już być masywnym meblem z nagrzewającymi się lampami oraz, co istotne, stało się przenośne. W miarę upowszechniania się tranzystorów zwiększyła się także liczba radioodbiorników posiadanych przez rodzinę, dzięki czemu jej członkowie nie byli zmuszeni do wspólnego odbioru nadawanego programu. Tym bardziej, że w salonach zaczęły pojawiać się pierwsze telewizory. Oferta radioodbiorników poszerzyła się o wersje “sypialniane” oraz “kuchenne”, a także o różnorodne formy miniaturowe, które dało się zabierać ze sobą, wychodząc z domu. Już w latach pięćdziesiątych radio zainstalowano w samochodach (w epoce przedtranzystorowej co prawda też się to zdarzało, jednak odbiornik pochłaniał zbyt wiele miejsca i nie był tanie – zdarzało się, że kosztował jedną trzecią wartości samochodu). Zarówno w USA jak i w Europie techniczne rozwiązania tego typu potrzebowały mimo wszystko jeszcze około dziesięciu lat, żeby się upowszechnić. W końcu jednak radioodbiornik przestał być postrzegany jako powiązany z domem i życiem rodzinnym  –  na dobre wyruszył “w miasto”. Nie ma potrzeby w tym miejscu szerokiego rozwijania wątku, że zjawisko to prowadziło także do zindywidualizowania odbioru, a zatem że tworzyły się bardziej precyzyjne grupy docelowe, np. kobiety czy młodzież, choć o faktycznym formatowaniu stacji można mówić dopiero mniej więcej od 1967 r. To wtedy  BBC zreorganizowała ofertę swoich kanałów: Radio One oferowało odtąd muzykę rockową, Radio Two audycje rozrywkowe, Radio Three muzykę poważną, a nowo powołany wtedy kanał Radio Four skoncentrował się na newsach, rozmowach oraz słuchowiskach. Rozwój komercyjnych (a także pirackich) rozgłośni przez resztę stulecia pogłębił różnorodność dostarczanych treści, a wciąż rosnąca mobilność słuchacza zmuszała stacje pozostające w relacjach konkurencyjnych do kolejnych innowacji (zwiększanie zasięgów, wzmacnianie sygnału, wykorzystywanie platform satelitarnych).

Dwa przełomy współczesne: pojawienie się internetu, a następnie za jego pośrednictwem rozwój treści on-demand, uwalniających  słuchaczy z więzów ramówek, spotęgowały mobilność radia jak nic i nigdy dotąd. Można powiedzieć, że nie ma już białych plam zasięgowych, a słuchacz łączy się z radiem gdzie chce i kiedy chce, uniezależniony wreszcie od zasięgu fali radiowej i technicznych ograniczeń własnej anteny. Kluczowe znaczenie ma również to, że łączy się z tym dostawcą treści audio, który nie tylko najbardziej mu odpowiada, ale przede wszystkim z tym, który odpowiada na pytanie zadawane tu i teraz. Słoneczna playlista na leżak plażowy? Proszę bardzo, choćby nawet wyłącznie z jamajską muzyką, jeśli właśnie takie masz preferencje. Najważniejsze kryteria wyboru przy zakupie opon? Proszę bardzo, audycja wyedukuje cię w tym zakresie – wysłuchana kiedy zechcesz, na przykład w drodze do punktu wymiany. Dwadzieścia minut na temat wystawy sztuki nowoczesnej w dowolnym powiecie w dowolnym województwie, gdy wybierasz się na weekend do jakiegoś sennego miasteczka? Hmmm, o zgrozo, takiej audycji jeszcze nie ma. Jednak przecież nie dlatego, że radio ją przespało, po prostu akurat nie ma tam takiej wystawy! Cóż, trudno, posłuchaj zatem materiału audio o sztuce historycznej zgromadzonej w jakimś pałacyku tuż obok, dzięki czemu nie zlekceważysz okazji, że jesteś w pobliżu i wzbogacisz swą wycieczkę. Różnorodnych treści audio będzie stale przybywać – dostępne podczas przemieszczania się na wyciągnięcie ręki nie tylko wypełnią czas podróży, poinformują lub zaspokoją dowolne potrzeby edukacyjne, ale często również zainspirują do następnych ruchów.

Przejdźmy do kilku danych związanych z mobilnością dzisiejszego słuchacza w Polsce. Przede wszystkim dostrzegalna jest spadkowa tendencja związana ze słuchaniem radia w domu: według badania Radio Track, realizowanego przez Kantar Polska, w 2016 roku dotyczyło to 45,1% ogółu populacji, w 2017 – 43,1%, w 2018 – 40,7%, a w 2019 r. 37,5%.  Z drugiej strony słuchanie radia w samochodzie deklarowała rosnąca grupa (35,8% w 2016 roku, w kolejnym identyczna wartość 35,8%, w 2018 – 38,4%, a w 2019 – 41,6%.

Naszą wiedzę w tym zakresie mogą uzupełnić również dane związane z korzystaniem radia za pośrednictwem telefonu. W grupie wszystkich słuchających radia w latach 2016-2018 niezmiennie ok. 16% słuchaczy wskazywało wykorzystywanie tej funkcji telefonu – w 2019 r. było ich już 18%, natomiast ograniczając grupę do osób przed trzydziestką – 20%. Kolejną wskazówkę stanowią także wyniki z badania internetowego audytorium radia BINAR z 2018 r., przeprowadzonego przez Kantar Polska W populacji polskich internautów aż  83% stanowią słuchający radia w sposób tradycyjny. Ogólna liczba słuchaczy radia wzrasta jednak znacząco – do 87% – po dołączeniu tych, którzy radia FM słuchają również za pośrednictwem internetu.

Autorzy: Radek Sączek, Tandem Media

Źródła danych:

  • TGI, Kantar Polska, korzystanie z funkcji radia w telefonie, TG: słuchający radia, all
  • TGI, Kantar Polska, korzystanie z funkcji radia w telefonie, TG: słuchający radia, 15-30 lat
  • Radio Track, Kantar Polska, miejsce słuchania radia, TG: all, zasięg kwadransowy, wszystkie dni, wszystkie kwadranse
  • Kantar Polska Badanie BINAR 2018